Kiedy jesteście proszeni na Tę właśnie rozmowę na 99% odbędzie się ona nie face to face z waszym przełożonym, ale będzie również ktoś z HR. Mówię oczywiście o rozmowie w trakcie której wasz pracodawca postanowił sfinalizować rozstanie z wami lub degradację.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzią jest magiczne hasło – ciężar dowodu. Art. 6 kodeksu cywilnego mówi, że jak ktoś z jakiegoś faktu wywodzi skutki prawne, to musi te fakty udowodnić. Pracodawca twierdzi, że wręczył nam wypowiedzenie – to on więc musi udowodnić, że je otrzymaliśmy. A jak mówili Rzymianie, którzy na każdą okazję mieli zgrabną paremię – testis unus, testis nullus – co wykłada się – jeden świadek, żaden świadek.
I tutaj pojawia się kolejna trudność w sądzeniu się z pracodawcą – jak radzić sobie z takim, u którego pracują wszyscy nasi świadkowie – ale to temat na inny wpis (oraz część mojej wiedzy tajemnej).
A wracając do tematu – wiecie już czemu zwalnianie zawsze odbywa się w mniej kameralnych warunkach. A jak to pracodawca skopie… Cóż – właśnie wyszedłem z rozprawy, gdzie sąd rozważał trzy różne terminy wręczenia mojej klientce wypowiedzenia. I to dopiero jest zabawa – obserwować jak mina pracodawcy rzednie coraz bardziej:-).