Do znudzenia powtarzam, że umowa o pracę od innych podstaw zatrudnienia różni się tym, iż nie ma tam „ja wolę” tylko jest jawohl! Możliwość wydawania poleceń służbowych przez pracodawcę i konieczność podporządkowania się im przez pracownika – to jest istota stosunku pracy.
Czym jest polecenie służbowe? Ustnym lub pisemnym zleceniem pracownikowi konkretnych obowiązków lub czynności do wykonania. Posłuch wobec poleceń służbowych jest podstawowym obowiązkiem pracownika, a odmowa wykonania – ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych. Za odmowę wykonania pracodawca może nas więc „rozstrzelać”, czyli zwolnić dyscyplinarnie.
Zawsze musimy być posłuszni? Otóż nie w sytuacji, kiedy polecenie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, narusza dobre obyczaje lub przepisy prawa. To ostatnie jest zwłaszcza dotkliwe, bo działanie w ramach polecenia służbowego nie uwalnia nad od odpowiedzialności za wykroczenie czy przestępstwo. Od polecenia odebrania dzieci szefa ze szkoły możemy się wybronić. Od nadgodzin, jakiego wyjazdu itp. już może być trudniej.
W razie kiedy polecenie wydaje się bardzo podejrzane żądamy tyłkochronu na piśmie. A jak przydarzy się najgorsze… Cóż będziemy kombinować – #damyradę ;-).