Już kiedyś pisałem o tym temacie, ale ostatnio podobne sprawy do mnie wracają, więc przypominam. W pracy jesteśmy w pracy. Jak przestają nam płacić to odchodzimy, a nie czekamy w nieskończoność. Bo jak inne zobowiązania są ważniejsze od naszej pensji, to na nią najprawdopodobniej zabraknie.
Dajemy pracodawcy oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy z jego winy i minimalizujemy straty związane z pracą za darmo. Możemy też pójść do sądu po odszkodowanie i może wyrobimy się z komornikiem zanim wszystko się rozpadnie.
Jak czekamy za długo, to pracodawca może wpaść na jakiś głupi pomysł. W tych wracających sprawach bankrutujący pracodawca dał wszystkim jak leci dyscyplinarki, aby móc przestać płacić natychmiast. Nie dość, że klienci zostali bez pieniędzy, to jeszcze teraz muszą się bawić w odwołania, aby świadectwa pracy wyglądały normalnie. #Damyradę, tylko ten czas…