Dyscyplinarka za grzeszki z poprzedniej umowy Read More »
Artykuł Dyscyplinarka za grzeszki z poprzedniej umowy pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 listopada 2019 r. sygn. akt I PK 164/18 (OSNP 2020/11/118) wskazał, że podstawą faktyczną dyscyplinarki, może być także takie działanie lub zaniechanie pracownika, które miało miejsce w trakcie trwania wcześniejszej umowy o pracę, łączącej te same strony i o którym pracodawca dowiedział się dopiero w czasie realizowania kolejnej umowy, podpisanej bezpośrednio po ustaniu poprzedniej. Dotyczyć to będzie w szczególności sytuacji, gdy ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, jakiego pracownik dopuścił się w trakcie trwania poprzedniej umowy, uniemożliwia jego dalsze zatrudnianie na nowym stanowisku pracy. Niemożliwość zaś dalszego zatrudniania może wprost wynikać z ciężaru gatunkowego naszego przewinienia, więc tutaj płynnie wracamy do rozważań, czy nasze zachowanie miało cechy ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.
Pamiętajmy więc, że podpisanie kolejnej umowy z tym samym pracodawcą nie otwiera nam nowego rozdziału, a właściwie stanowi kontynuację dotychczasowej opowieści. No i, że ciężar dowodu okoliczności, kiedy czego się dopuściliśmy, obciąża pracodawcę. W razie czego – #damyradę;-).
Artykuł Dyscyplinarka za grzeszki z poprzedniej umowy pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Dyscyplinarka w pigułce Read More »
Artykuł Dyscyplinarka w pigułce pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Kiedy może się nam przydarzyć dyscyplinarka i jak sobie z tym radzić?
Na szczęście dla pracownika, sprawa o odwołanie od dyscyplinarki jest trochę łatwiejsza, od sprawy o odwołanie od zwykłego wypowiedzenia. Na nieszczęście – przez cały czas trwania sprawy mamy „brzydkie” świadectwo pracy, które pracodawca ma obowiązek sprostować dopiero po naszej wygranej. Istnieje teoretyczna możliwość dochodzenia zadośćuczynienia za to ale to trochę trudniejszy temat. Tak czy siak na końcu – #damyradę;-)
Artykuł Dyscyplinarka w pigułce pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Wolne sądy a dyscyplinarka Read More »
Artykuł Wolne sądy a dyscyplinarka pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Szefostwo nie dało nam zakazu konkurencji po zakończeniu stosunku pracy, a my uważamy, że postępujemy uczciwie mówiąc jak jest i jesteśmy zdziwieni, jak bardzo druga strona się wkurzyła. Zapraszają na spotkanie z zarządem, na którym mieli przedstawić nam kontrofertę, a zamiast tego skończyło się na krzykach i oskarżeniach o zdradę oraz nielojalność. Na koniec dają nam oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie art. 52 kp. Dyscyplinarka za podejrzenie, że wcześniej już coś knuliśmy i wynosimy tajemnice firmy.
Bzdura totalna, ale co robić? Idziemy do prawnika od prawa pracy, pewni, że w sądzie szybko wygramy swoje. I tu niespodzianka. Znaczy się raczej wygramy, ale na pewno nie szybko. Przy naprawdę dobrych wiatrach tak gdzieś za rok. No i odszkodowanie będzie niezbyt wysokie, bo obejmowało będzie nasze wynagrodzenie do końca okresu wypowiedzenia, a dali nam to na trzy tygodnie przed końcem.
Jak to możliwe? Ponieważ nasze sądy, nawet po reformie KPC, są wolne. A nawet bardzo wolne, bo na pierwszy termin rozprawy musimy się szykować tak mniej więcej po pół roku od złożenia pozwu. Dalej po staremu sąd najbardziej boi się zarzutu nierozpoznania istoty sprawy i nieprzeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, więc raczej sprawdzi każdy wątek rzucony przez pracodawcę. A to wszystko będzie trwało, bo może i przepisy się zmieniły, ale mentalność nie bardzo.
A więc może odpuścić? Nie bardzo – zdobyliśmy tutaj spory kawałek doświadczenia, a tu kiedyś w przyszłości trzeba się będzie tłumaczyć dlaczego świadectwo pracy wygląda jak wygląda.
Dlatego do roszczenia o odszkodowanie warto dorzucić drugie roszczenie – o zadośćuczynienie. Dyscyplinarka bowiem powoduje nie tylko szkodę – natychmiastowe rozwiązanie umowy o pracę i brak wynagrodzenia za końcówkę okresu wypowiedzenia,ale również narusza nasze dobra osobiste – dobre imię, renomę profesjonalisty, i tym podobne. Wtedy już czas jaki zmarnujemy na dochodzenie sprawiedliwości przestaje wyglądać jak zmarnowany, a pracodawca ma okazję na refleksję odnośnie swojego genialnego pomysłu związanego z ukutym ego Janusza biznesu.
Więc tak czy siak – na końcu #damyradę;-)
Artykuł Wolne sądy a dyscyplinarka pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Artykuł Co możemy dostać? pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Kiedy przychodzicie do mnie z wypowiedzeniem w dłoni, gotowi na sądową batalię z pracodawcą, często zderzam się z przekonaniem, że po ewentualnej wygranej, pracodawca musi zapłacić nam wynagrodzenie za cały okres pozostawania bez pracy.
Nie wiem skąd się to bierze, ale w większości wypadków rzeczywistość kształtuje się zgoła odmiennie. Jeżeli pracodawca nie rozstał się z nami w momencie kiedy nasz stosunek pracy podlega szczególnej ochronie – tzn. kiedy przykładowo jesteśmy kobietą przy nadziei, czy też brakuje nam mniej niż cztery lata do emerytury – to w pozostałych wypadkach możemy otrzymać wynagrodzenie za miesiąc lub dwa pozostawania bez pracy, w zależności od stażu pracy. I to tylko w tych wypadkach, kiedy do pracy ponownie się zgłosimy.
Widać ustawodawca optymistycznie zakładał, że w trzy, cztery miesiące sąd uwinie się z całością sprawy. Chciano dobrze, wyszło jak zawsze.
Dlatego zamiast wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy, możemy dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych. Nie należy to do rzeczy łatwych, bo sądy bardzo niechętnie wychodzą poza zryczałtowaną wartość odszkodowania określoną w kodeksie pracy (gdzieś tam z tyłu głowy orzecznik ma zazwyczaj hasło – maksymalnie trzy pensje) ale na szczęście dla pracowników, Sąd Najwyższy taką możliwość dopuścił, a my swoimi działaniami staramy się tą linię orzeczniczą utrwalić;).
Artykuł Co możemy dostać? pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Rozstania nadszedł już czas Read More »
Artykuł Rozstania nadszedł już czas pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Zapominamy , że faktycznie jesteśmy częścią firmy, a pracodawca związał się z nami nie ze względu na naszą cudowną osobowość, ale dla tego, że wnosimy istotny wkład do działania firmy i zastąpienie nas nie jest proste. A tu minęło nam trzy lata stażu pracy i mamy trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Dodatkowo okazja pojawiła się na początku miesiąca, więc ponieważ okres wypowiedzenia kończy się z ostatnim dniem ostatniego miesiąca, to muszą czekać na nas niemal cztery… I nie chcą, bo w nowy miejscu potrzebni jesteśmy już, natychmiast!
I co tu robić? Jeśli po prostu uciekniemy, pracodawca może wręczyć nam dyscyplinarkę, za porzucenie pracy. Jeśli napiszemy, że rezygnujemy natychmiast – będzie to skuteczne ale pracodawca może nas pozwać o odszkodowanie w wysokości naszego wynagrodzenia za okres wypowiedzenia.
I tak źle, i tak nie dobrze. Więc pozostaje jak zawsze droga białego człowieka – czyli dogadać się. Obiecujemy, że przeszkolimy szybko kogoś na nasze miejsce ale niech skrócą okres wypowiedzenia do miesiąca. Albo jeszcze lepiej niech zwolnią nas z obowiązku świadczenia pracy.
Pracodawca bowiem wie, że z niewolnika nie ma pracownika. I na samą wieść, że chcemy odchodzić zaczyna się w nim rodzic paranoja, czy na do widzenia czegoś nie odwiniemy…
Artykuł Rozstania nadszedł już czas pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Janusz biznesu II – czyli dyscyplinarka dla pracodawcy Read More »
Artykuł Janusz biznesu II – czyli dyscyplinarka dla pracodawcy pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Jednym z tych minusów jest to, że jak idzie dobrze, to idzie dobrze. Ale jak zaczyna iść gorzej, Janusz ma tendencję traktować swoich pracowników jako nadmiernego obciążenia. Wiadomo – wcześniej Janusz – ludzki panisko – okazywał swoje serce, więc teraz będzie oczekiwał od was zrozumienia i cierpliwości. Nie płaci, bo jemu nie zapłacili. A jak jemu zapłacą, to on również niezwłocznie wam zapłaci.
We właściwej ocenie sytuacji często przeszkadza to, że pracę traktujemy jak drugą rodzinę.
Ignorujemy sygnały ostrzegawcze. Najważniejszym jest to, że co prawda kontrahent zapłacił ale my dostajemy tylko część zaległości. Właściwie po raz kolejny lądujemy na końcu kolejki, bo nam się wytłumaczy i my zrozumiemy.
Im dłużej się na to godzimy, tym bardziej mamy zszarpane nerwy. Janusz bowiem też jest „ściśnieniowany” okresem gorszego fartu i też mu sytuacja doskwiera, więc w ramach uzasadnienia kredytowania się naszym kosztem wynajduje nasze najdrobniejsze potknięcia, jako powód dla którego nie zasłużyliśmy na wynagrodzenie.
Z tonącego okrętu należy się ratować, zwłaszcza jak kapitan zachowuje się nielojalnie wobec załogi i wyżywa się na niej, za swoje niepowodzenia. Płacenie wynagrodzenia jest podstawowym obowiązkiem pracodawcy i za niewywiązywanie się z niego to my możemy pracodawcy wręczyć „dyscyplinarkę”. Wtedy pracodawca oprócz zaległego wynagrodzenia zobowiązany jest nam zapłacić odszkodowanie za rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z jego winy.
W takich sytuacjach liczy się refleks. Im dłużej czekamy tym bardziej rośnie ryzyko, że co prawda sprawę w sądzie wygramy, ale będzie to zwycięstwo pyrrusowe, bo nie będzie z czego naszych zaległości wyegzekwować.
Artykuł Janusz biznesu II – czyli dyscyplinarka dla pracodawcy pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Jak nie powinno się TEGO robić – wypowiedzenie w spółce Skarbu Państwa Read More »
Artykuł Jak nie powinno się TEGO robić – wypowiedzenie w spółce Skarbu Państwa pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Historia przedstawia się w sposób następujący. Klientka pracowała jako dyrektorka w pewnej grupie spółek Skarbu Państwa. Jako, że była świetnym menadżerem, oddelegowano ją jako pełnomocnika zarządu do innej spółki grupy.
Wiadomo, że w takich firmach jak ma ktoś „lecieć” to w pierwszej kolejności typowana jest osoba merytoryczna. Moja klientka dostała więc jakiś czas temu propozycję nie do odrzucenia w postaci porozumienia stron. Kiedy odmówiła podpisania porozumienia, „na kolanie” napisano wypowiedzenie i tak rozpoczęła się nasza batalia sądowa.
Pracodawca doczytał, że z wielu przyczyn wypowiedzenia wystarczy, że ostatnie się jedna, aby jego było na wierzchu, więc uzasadnienie przyczyn jego decyzji ledwie mieściło się na trzech stronach a4. Problem w tym, że klientka oddelegowana była przez prawie rok do innej spółki, więc nie mogła fizycznie niczego zrobić w spółce z którą łączyła ją umowa o pracę. Jako jedną z przyczyn podano złe relacje z podwładnymi.
I tak słuchamy już drugi termin, że z Panią dyrektor współpracowało się super. Oczywiście do momentu, kiedy została oddelegowana. Ktoś coś złego słyszał, ale to plotki korytarzowe, nie wiadomo kto, co i kiedy, no ale źle.
Istnieje duża szansa, że na kolejnym terminie uda się nam to zamknąć. Nie ma to jak wysokie standardy etyczne w naszych rodzimych firmach, będących pod matczynym wpływem Skarbu Państwa… To już chyba lepiej kiedy „góra” kieruje się wyłącznie niską żądzą zysku…
Ale samo postępowanie przed sądem ułatwili nam bardzo:-).
Artykuł Jak nie powinno się TEGO robić – wypowiedzenie w spółce Skarbu Państwa pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Odpowiedzialność materialna pracownika Read More »
Artykuł Odpowiedzialność materialna pracownika pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Zakres odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną pracodawcy podczas nienależytego wykonywania obowiązków pracowniczych zależy od tego czy działamy z winy umyślnej czy też nieumyślnej. Umyślnie działamy kiedy na skutek naszego działania się godzimy, ewentualnie jego wystąpienie jest nam obojętne. Natomiast nieumyślnie zawsze wtedy, kiedy w nieuzasadniony sposób zakładamy, że skutki naszego działania nie wystąpią.
Dla przykładu kiedy szef nas naprawdę zdenerwuję i ze złości niszczymy firmowego lapka, albo też pozwalamy mu ulec zniszczeniu, mając wszelką możliwość zapobiec temu – działamy umyślnie. Jeżeli zrobimy coś ze zwykłego roztargnienia – działamy nieumyślnie.
Zawsze należy pamiętać, że jako pracownik nie ponosimy ryzyka działalności pracodawcy i nigdy nie odpowiadamy za nasze zwykłe działania pracownicze, gdzie nie można przypisać nam winy. Wtedy ewentualny poszkodowany może dochodzić wszystkiego wyłącznie od pracodawcy, a ten musi się pogodzić ze stratami.
W przypadku winy nieumyślnej nasza odpowiedzialność względem pracodawcy ograniczona jest do wysokości trzech naszych pensji. Kiedy mamy do czynienia z winą umyślną brak jest jakiegokolwiek ograniczenia.
Korzystniej niż na gruncie prawa cywilnego ukształtowana jest odpowiedzialność pracowników za szkodę wyrządzoną wspólnie. Nie mamy bowiem tutaj do czynienia z odpowiedzialnością solidarną. Pracownicy odpowiadają proporcjonalnie do stopnia swojej winy, a gdy nie można go ustalić – każdy odpowiada w części równej.
Inaczej wygląda odpowiedzialność za mienie powierzone pracownikowi, takie jak pieniądze, kosztowności, narzędzia a nawet środki ochrony (obuwie i odzież robocza). Wtedy pracownik odpowiada do pełnej wysokości powstałem szkody, a od odpowiedzialności może go zwolnić jedynie wykazanie, że do szkody doszło z przyczyn od niego niezależnych, przede wszystkim z powodu nie zapewnienia przez pracodawcę warunków właściwych do zabezpieczenia powierzonego mienia.
Zdaję sobie, że ostatnie wpisy dotykają mniej porywających tematów, ale czasem trzeba też przypomnieć pewne podstawy. Jeszcze tylko wpis o umownej odpowiedzialności pracowników i wracam do ciekawszych tematów:-).
Artykuł Odpowiedzialność materialna pracownika pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Zwolnienie dyscyplinarne Read More »
Artykuł Zwolnienie dyscyplinarne pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Otóż dyscyplinarne zwolnienie pracownika, w przeciwieństwie do wypowiedzenia jest nadzwyczajnym sposobem rozwiązania stosunku pracy. Co oznacza, że jego podstawą nie może być cokolwiek, a tylko ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Czyli trzeba odwinąć coś umyślnie albo wykazać się rażącym niedbalstwem. Dalej nie może być to naruszenie jakiegoś zwykłego obowiązku, ale podstawowego, łatwego do zdefiniowania.
Dyscyplinarki nie można dostać za całokształt pracy. Wręcz uwielbiam jak pracodawca jako jej podstawę wskazuje niewłaściwe wykonywanie obowiązków. Takie uzasadnienie przed sądem pracy nie ma prawa się ostać, nawet jeżeli byłoby przyczyną zwykłego rozwiązania stosunku pracy. To co przeskrobaliśmy musi być wyraźnie i konkretnie określone.
Od momentu kiedy pracodawca dowiedział się o naszym przewinieniu ma miesiąc czasu na zwolnienie nas. Ten okres liczymy od kiedy informacja trafiła do szefostwa do chwili kiedy dotrze do nas oświadczenie pracodawcy. Co do zasady nie ma sensu uciekać przed odbiorem oświadczenia pracodawcy (kiedy jest ten sens napiszę przy innej okazji), bo prawnie liczy się sama obiektywna możliwość zapoznania się z oświadczeniem pracodawcy.
Przed dyscyplinarnym zwolnieniem pracownicy chroni ciąża, jeżeli reprezentująca pracownicę organizacja związkowa nie wyrazi zgody na rozwiązanie z nią stosunku pracy. W podobnej sytuacji są osoby będące we władzach związku zawodowego i wskazane przez ten związek jako podlegające ochronie. Pracodawca może w takiej sytuacji zdecydować się mimo wszystko na ryzykowny ruch z pod znaku „nadużycie prawa”, ale naraża się, że w przypadku przegranej będzie musiał zapłacić odwołującej się osobie za cały okres pozostawania bez pracy.
Odwołując się od zwolnienia dyscyplinarnego możemy domagać się albo przywrócenia do pracy (jeżeli mamy umowę na czas nieokreślony) albo odszkodowania. Maksymalna wysokość odszkodowania wynosi trzy nasze pensje, jednakże ostatnio kształtuje się linia pozwalająca domagać się odszkodowania uzupełniającego. Tylko po naszej stronie pozostaje ciężar udowodnienia większej szkody, a więc tego, że z powodu brzydkiego świadectwa pracy tejże pracy znaleźć nie możemy.
To tyle jeżeli chodzi o podstawową wiedzę o zwolnieniu dyscyplinarnym. Mam nadzieję, że z tej wiedzy nie będziecie musieli nigdy korzystać, ale jakby co…
Artykuł Zwolnienie dyscyplinarne pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Zwolnienie kobiety w ciąży Read More »
Artykuł Zwolnienie kobiety w ciąży pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Jak już ustaliliśmy, zwolnić kobiety w ciąży co do zasady nie można. Ale co z sytuacją kiedy umowa o pracę ma wygasnąć z upływem czasu na jaki została zawarta? Zgodnie z art. 177 kp umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonywania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży ulega przedłużeniu do dnia porodu.
Co zatem robić w sytuacji kiedy pracodawca już wypowiedział umowę o pracę, a tu okazało się, że jesteśmy w ciąży, a 7 dniowy czas na złożenie odwołania do sądu pracy upłynął? Złożyć podanie o przywrócenie do pracy, jednocześnie z odwołaniem do Sądu Pracy zawierającym wniosek o przywrócenie terminu do złożenia odwołania. Zazwyczaj samo podanie powinno wystarczyć. Sądy traktują moment odkrycia ciąży jako moment, kiedy ustała przyczyna do złożenia odwołania od wypowiedzenia.
Jeżeli kobieta w ciąży podpisała porozumienie stron o rozwiązaniu umowy o pracę nie będąc świadomą ciąży może złożyć oświadczenie o uchyleniu się od skutków tego oświadczenia, jako, że działała pod wpływem błędu odnośnie okoliczności. Ważnym jest aby była w ciąży w momencie podpisywania porozumienia.
Dla pracodawcy wojowanie ze zwolnioną kobietą w ciąży oznacza ryzyko zapłaty jej wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy. Więc jest czego się obawiać. Po za tym raczej nikt nie chce pracować dla kogoś, kto w ten sposób traktuje kobiety w ciąży. Wiadomo – myszy wszytko zjedzą;).
Artykuł Zwolnienie kobiety w ciąży pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>