Przyszła mama idzie do pracy Read More »
Artykuł Przyszła mama idzie do pracy pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Od decyzji kwestionującej naszą umowę o pracę możemy odwołać się do sądu. A to oznacza, że wkraczamy w rzeczywistość jaką opisywał Franz Kafka. Wydawało się wam, że przedstawiamy umowę o pracę, szef wszystko potwierdza i jest po wszystkim? Nic z tych rzeczy. Sytuacja przedstawia się bowiem w sposób następujący – ZUS wydając decyzję stwierdza pewien stan faktyczny – pozorność umowy o pracę. Skoro my odwołując się do Sądu twierdzimy, że umowa jednak była, to na nas spoczywa ciężar dowodu, że faktycznie umowę zawarliśmy.
Ktoś już pewnie chce zakrzyknąć – ale przecież umowę sąd dostaje a szefostwo wszystko potwierdza? Niby tak. Tylko, że jak zjawiamy się w sądzie, to jesteśmy tylko my oko w oko z sądem. W większości wypadków miejsce ZUS-u pozostaje puste. I kto będzie reprezentował jego interesy? Tą rolę bierze na siebie często sędzia, prowadzony przekonaniem, że w trosce o prawdę materialną, musi zatroszczyć się o interesy wielkiego nieobecnego.
No więc walczymy. Przychodzą kontrahenci naszej firmy, współpracownicy, i potwierdzają, że taka tutaj pracowała, i zajmowała się tym, i tamtym tematem. Przedstawiamy maile wysyłane ze służbowej skrzynki, potwierdzenia przelewów wynagrodzenia, a sądowi mało. Zaczyna dopuszczać dowody z urzędu – opinię biegłego lekarza ginekologa, na okoliczność, czy nie było przeciwwskazań aby nasza bohaterka podjęła zatrudnienie, a nawet opinię biegłego z zakresu księgowości, który ma sprawdzić, czy firma była w takiej sytuacji majątkowej, która pozwalałaby na wypłacanie kolejnej pensji.
Nadchodzi w końcu dzień, kiedy sąd ogłasza swoje rozstrzygnięcie. Odwołanie zostaje oddalone, ponieważ zdaniem sądu zeznania świadków nie wskazują jednoznacznie, że była to umowa o pracę a nie np. zlecenia, no i ze sprawozdania finansowego przygotowanego przez biegłego księgowego wyszło, że firma ostatnio była w nie najlepszej formie. W myślach pojawia się nam pytanie, od kiedy to o ważności umowy decyduje kondycja finansowa stron, oraz jak jeszcze można zakwestionować zeznania świadków, którzy jak jeden mąż potwierdzili, co robiliśmy i komu się z tego spowiadaliśmy (czyli jednak podległość służbowa była). Sąd nas ucisza mówiąc, że z wyrokami się nie polemizuje i na koniec poucza o możliwości wniesienia odwołania.
Wielokrotnie trafiali do mnie klienci właśnie na tym etapie postępowania. Często okazywało się, że błąd tkwił w samej prezentacji złożonych dowodów. Na szczęście sąd jest swobodny w ocenie materiału dowodowego, ale nie może dokonywać tego dowolnie. Nie jest przesłanką do oddalenia naszego odwołania fakt, że ten konkretny skład orzekający ma wątpliwości i coś mu nie gra. Jak kiedyś usłyszałem na sali – mina klientki świadczy o tym, że coś w sprawie jest nie tak, ale przedstawione przez nas dowody są jednoznaczne;-).
Dlatego zbieramy wszystko jeszcze raz i wykazujemy, że co do zasady (ulubione wyrażenie prawników), brak było podstaw do uznania, że umowa o pracę była pozorna. Bo jednak pracowaliśmy, pracodawca za to płacił. A że sam w danym momencie miał trudności finansowe? Cóż – to ryzyko związane z prowadzeniem działalności, za które pracownik nie odpowiada. Zielony to kolor nadziei, a dziwnym trafem nasz warszawski Sąd Apelacyjny utrzymany jest w tej kolorystyce, i wiele spraw z ZUS-em dopiero tam znajduje swój szczęśliwy finał.
Artykuł Przyszła mama idzie do pracy pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Bo znajoma tak miała i wygrała Read More »
Artykuł Bo znajoma tak miała i wygrała pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Dwa bliźniacze stany faktyczne, na jakie ostatnio trafiłem:
W pewnej dużej firmie ubezpieczeniowej konsultanci byli zatrudnieni na umowę zlecenia i na umowę o pracę. Jedyna różnica w sposobie wykonywania pracy to taka, że ci zatrudnieni na umowę o pracę mieli bardziej stałe godziny, a ci na zlecenie mieli pewną swobodę w ustalaniu grafiku. Choć jak brakowało ludzi, to nie było, że ja wolę nie, tylko jawohl. No i tym zatrudnionym na zlecenie nie płacono za urlopy, a wyłącznie za czas przepracowany.
Przypadek drugi – w pewnej restauracji zatrudniano na umowę zlecenia kelnerki. Kiedyś tam jedna przez trzy miesiące była zatrudniona na umowę o pracę. Panie same sobie ustalały grafiki pracy. Płacono im jedynie za czas przepracowany.
W obu firmach osoba zatrudniona na umowę zlecenia uznała, że właściwie to robi wszystko tak, jakby była zatrudniona na umowę o pracę.
A sądy w pierwszym wypadku uznały, że nie mamy do czynienia z umową o pracę a w drugim, że wręcz przeciwnie.
Uzasadnienie pierwszego stanowiska – jak podpisałeś umowę zlecenia, to liczy się przede wszystkim wola stron. W drugim wypadku – sąd doszedł do wniosku, że zły pracodawca wykorzystał przewagę ekonomiczną nad pracownikiem i dlatego pracownik zmuszony był podpisać umowę zlecenia.
Na pytanie do składu orzekającego jak możliwe są tak różne rozstrzygnięcia , padło stwierdzenie, że każda sprawa jest inna, sądy są swobodne w rozstrzyganiu, a w Polsce nie stosuje się precedensów.
Więc z tym entuzjazmem, że gdzieś, kiedyś, tak rozstrzygnięto, jak nam zależy, trzeba być ostrożnym. Nic nigdy nie jest oczywiste. Zwłaszcza w naszych sądach…
Artykuł Bo znajoma tak miała i wygrała pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Zmiany zmiany zmiany Read More »
Artykuł Zmiany zmiany zmiany pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Otóż w przypadku kontroli pracodawca mówił, że ten pan dopiero dzisiaj zaczął i jeszcze nie zdążono mu przygotować umowy o pracę. Do zawarcia umowy o pracę może dojść w sposób dorozumiany, także przez dopuszczenie do pracy, a samo potwierdzenie warunków zatrudnienia na piśmie, do tej pory, musiało nastąpić do zakończenia pierwszego dnia pracy.
Nowelizacja nakłada na pracodawcę obowiązek podpisania umowy o pracę jeszcze przed dopuszczeniem do niej pracownika. Więc tłumaczenie że ten pan dopiero dzisiaj zaczął stanie się odrobinę trudniejsze. Na pewno jednak druki umowy o pracę z wykropkowaną datą rozpoczęcia zatrudnienia nie znikną…
Artykuł Zmiany zmiany zmiany pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Jak optymalizuje się składki ZUS Read More »
Artykuł Jak optymalizuje się składki ZUS pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Najprostszą metodą ćwiczoną w mikro firmach jest umowa o dzieło. Metoda mało wyrafinowana. Wszystko robione jest zasadniczo „na chama”. Np, jeżeli zajmujemy się doradztwem, to wszyscy piszą ten sam podręcznik w kółko i od nowa. Podkładka jest, składek nie ma, a samopoczucie dopisuje, do momentu kontroli z ZUS.
W przypadku większych działalności najmodniejsze jest inne rozwiązanie. Szefostwo zakłada kilka spółek. W jednej jesteśmy zatrudnieni na minimalną krajową. Dodatkowo zakładamy działalność gospodarczą i na kolejną spółkę wystawiamy faktury za świadczone usługi. Metoda bardziej wyrafinowana, sprawiająca ZUS większe problemy. Jak współpracujemy z pracodawcą to ZUS właściwie jest bez szans i optymalizacja składek przebiega bez zakłóceń.
Wariant pisanej powyżej metody stosują media (telewizje, radia). Minimalna krajowa na umowę o pracę i reszta na umowę o dzieło, bo jak wiadomo wszyscy tam zatrudnieni tam są twórcami. Plusem metody są 50% koszty uzyskania przychodu i brak konieczności żonglowania spółkami. Minusem konieczność wyjaśnienia, co właściwie jest robione na umowę o pracę, a co na umowę o dzieło. Na razie to wszystko działa…
Jak na tych optymalizacjach składek wychodzą pracownicy? Dopóki zdrowie dopisuje i nikt nie zachodzi w ciążę to nie najgorzej, bo pieniądze „do ręki” są większe. No właśnie – dopóki…
Artykuł Jak optymalizuje się składki ZUS pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Ustalenie stosunku pracy – światełko w tunelu Read More »
Artykuł Ustalenie stosunku pracy – światełko w tunelu pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Po serii orzeczeń przyjaznych pracodawcy, Sąd Najwyższe wydał niedawno jedno – sygn. akt II PK 81/15 – ułatwiające życie pracownikowi, dla którego pracodawca „zapomniał” przygotować umowy.
W realiach sprawy będącej przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, pewien człowiek pracował dla niewielkiej firmy budowlanej przez okres czterech miesięcy. Pracę wykonywał narzędziami pracodawcy, w ciągu dnia mógł wyskoczyć do domu na obiad, pracodawca zaś wyznaczał zadania ogólnie, pozostawiając pracownikowi swobodę wyboru prac, jakie miał wykonywać danego dnia.
Sąd pierwszej instancji uznał, że w takim stanie faktycznym mamy do czynienia ze stosunkiem pracy. Sąd drugiej instancji zmienił to orzeczenie, przyjmując, iż skoro strony nie określiły dokładnie, że łączyć je będzie umowa o pracę, to zastosowanie znajduje zasada swobody umów i w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z umową cywilnoprawną.
Sąd Najwyższy dopatrzył się w rozstrzygnięciu uchybień proceduralnych i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd II instancji, jednakże na marginesie dokonał ważnych rozważań w temacie kryteriów ustalania, że mamy do czynienia ze stosunkiem pracy.
W pierwszej kolejności zauważono, że co prawda nie ma domniemania istnienia stosunku pracy, jednakże przy ocenie charakteru umowy łączącej strony znaczenie ma nie ich wola, nazwa umowy, jej konkretne postanowienia, a to w jaki sposób ta umowa jest realizowana. Jeżeli przeważają tutaj elementy właściwe dla stosunku pracy, a przede wszystkim występuje podporządkowanie pracownicze, to mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, a nie np. zleceniem, czy umową o dzieło.
Dalej Sąd Najwyższy wskazał, że w dzisiejszych czasach nie można rozumieć podporządkowania pracowniczego w sposób wąski, gdyż w związku ze zmianami gospodarczymi coraz częściej występuje tzw. podporządkowanie autonomiczne – gdzie pracodawca jedynie wyznacza zadania, a pracownik samodzielnie wybiera sposób ich realizacji. W takich sytuacjach może nawet nie być możliwości ciągłego wydawania poleceń pracownikowi, a nadzór nad nim może być wyrywkowy.
Upraszczając – ze stosunkiem pracy mamy do czynienia w każdej sytuacji, niezależnie od tego jaką i czy jakąś umowę posiadamy, kiedy świadczymy pracę w warunkach podporządkowania pracowniczego. A do występowania podporządkowania pracowniczego nie jest konieczne aby pracodawca wisiał nam nad głową, a jedynie aby miał możliwość wyznaczania nam zadań i rozliczania z ich realizacji, nawet jeżeli pozostawiono nam sporą swobodę działania.
Podsumowując – reżim pracowniczy – jeden, śmieciówki – zero.
Artykuł Ustalenie stosunku pracy – światełko w tunelu pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Jak zwalniają kobietę w ciąży Read More »
Artykuł Jak zwalniają kobietę w ciąży pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>Zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem czy mimo… Boga – jak pisał poeta. Kilka razy w mojej karierze zdarzyło się, że Janusz zadał sobie trud „likwidacji” firmy tylko po to, aby obejść przepisy chroniące ciężarną przed rozwiązaniem stosunku pracy.
Na szczęście w większości przypadków cała operacja „likwidacji” sprowadza się wyłącznie do likwidacji jednej spółki i założenia za chwilę drugiej, nie różniącej się niczym od poprzedniej. Wtedy mamy możliwość powołania się na art. 231 kp, który stanowi, że w przypadku przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę staje się on z mocy prawa stroną dotychczasowego stosunku pracy.
Pozostaje wtedy tylko udowodnić, że wszystko zmieniono tak, aby wszystko pozostało po staremu i kobieta w ciąży wraca na stare stanowisko. Tylko samo postępowanie przed sądem pracy niestety trochę potrwa.
Artykuł Jak zwalniają kobietę w ciąży pochodzi z serwisu Tomasz Tomaszczyk.
]]>