Witam.
Otóż sprawa tyczy się ów ZUS( ale i szpitala i lekarzy)
w 2016 roku w styczniu uległam wypadkowi „sportowemu”rekreacyjny
następnego dnia po zdarzeniu udałam się na sor
tam stwierdzono na „odwal się” stłuczenie kolana i kazano przyjść za tydzień z uwagi że byłam na urlopie wychowawczym i moje dziecko chorowało udałam się za porozumieniem z przychodnią szpitala w którym byłam na SOR że mogę skorzystać z opieki med bliżej niż jest oddalony szpital. co bodaj próbowano mi wcisnąć że to był błąd
dalej jakieś 4-5 miesięcy po zdarzeniu jednak udałam sie do poradni przyszpitalnej i tm stwierdzono że mam powikłania po skręceniu kolana i natychmiast trzeba rezonans, czego się trzymałam i zadzwoniłam do ortopedy który przyjmował mnie z”zaraz” po wypadku( Lux Med) i on mi zlecił rezonans na który wiadomo ze nie czekałam latami ale mając pakiet medyczny to chyba z miesiąc
co dalej po jeszcze kilku konsultacjach na Wołowskiej Wawa , orzeknięto że trzeba operować nogę – kolano pierwsza decyzja październik 2016 lekarz dał mi zwolnienie tylko na trzy dni a Pani sekretarka oddziału chyba liczyła że posmaruję
nie ze mną to co dalej trzeba było przedłużać zwolnienia i dalej było następnie (całoroczne ) świadczenie rehabilitacyjne na operacje się wprosiłam, bo pani sekretarce, cytuje porąbały się nr tel bo raz dostałam sms z prv tel kom że mam przełożony termin(kwiecień 2017) uh…
operacja była ale lekarz nie zrobił wszystkiego
zus dawał mi po operacji resztę świadczenia reha.
Dalej złożyłam wniosek o rentę i byłam już na komisji w składzie 3 osob i zostaje mi sąd wiecej mogę chyba opowiedzieć jeśli Pozwolą Państwo mi zatelefonować w poniedziałek.
Szpital składałam zażalenia u rzecznika praw pacjenta u dyrekcji zlano mnie kolokwialnie mówiąc. Obecnie lekarz umywa rączki ZUS też,a noga niewyleczona…
]]>