Pandemia skłania do różnych przemyśleń, zmian w życiu, podejmowania zdecydowanych decyzji, więc tutaj postaram się koncentrować podstawowe informacje odnośnie załatwienia jednej z ważniejszych zmian – rozwodu:
1. jak kiedyś powiedziałem znajomym, którzy próbowali zrobić ze mnie pośrednika w swoich kłótniach małżeńskich – nie możecie się dogadać to 600 zł i do sądu okręgowego. Właściwy jest ten ostatniego miejsca zamieszkania małżonków, więc nie ma znaczenia, że drugi małżonek z dziećmi wyprowadził się na drugi koniec Polski;
2. jeśli chodzi o dzieci – w wyroku rozwodowym sąd musi orzec o władzy rodzicielskiej , alimentach i kontaktach, więc w pozwie musimy wskazać swoje oczekiwania;
3. z winą czy bez winy? To zależy – bo wina ma wpływ wyłącznie na alimenty między byłymi małżonkami. W przypadku nie orzekania o winie albo winy obu stron obowiązek alimentacyjny trwa przez pięć lat od ustania małżeństwa i tylko jeśli były małżonek znajduje się w niedostatku. W przypadku gdy druga strona jest wyłącznie winna rozwodu obowiązek alimentacyjny względem nas ma szerszy zakres i trwa do momentu kiedy nie zawrzemy kolejnego związku małżeńskiego. Od niewinnego małżonka winny alimentów domagać się nie może;
4. podział majątku w ramach rozwodu jest możliwy jeśli nie spowoduje to przewlekłości postępowania. W praktyce jeśli okaże się, że sąd rozwodowy musiałby z tym tematem robić coś więcej przekaże to do rozstrzygnięcia sądowi rejonowemu;
5. czas trwania sprawy o rozwód – jeśli jesteśmy dogadani to jeden termin rozprawy i w pół godziny jest po bólu. Jeśli z kolei się kłócimy i to jeszcze o dzieci to górnej granicy czasowej sprawy nie ma, ale ogólnie to lata…
Tak czy siak na końcu #damyradę;-)